piątek, 4 maja 2012

Suzanne Collins - Igrzyska śmierci

Autor: Suzanne Collins
Tytuł: Igrzyska śmierci
Wydawnictwo: Media Rodzina 2009
Seria: Cykl Igrzyska śmierci


I niech los zawsze wam sprzyja!

Swego czasu było dość głośno o tej książce. Gdy nakręcono film na podstawie tej powieści, zaczęła się igrzysko-mania podobna do szału, który ogarnął ludzi po premierze Zmierzchu. Tu i ówdzie pojawiały się opinie: 'Igrzyska' są cudowne! 'Igrzyska' mną zawładnęły! Nie mogłam się oderwać! W gąszczu pochlebnych recenzji rzadko kiedy można było przeczytać: zawiodłam się... Sama jeszcze przed zapoznaniem się z książką naczytałam się spoilerów i obejrzałam zwiastuny filmowe, i bałam się, że odbierze mi to przyjemność z czytania, że nic mnie już nie zaskoczy... Czy tak się stało?

Akcja książki rozgrywa się w przyszłości - a wizja ta jest przerażająca. Tam światem rządzi fałsz i obłuda, a ludzkie cierpienie jest dla innych rozrywką. 

Katniss Everdeen mieszka w Panem - państwie, które powstało na ruinach Ameryki Północnej. Kraj ten na czele z Kapitolem podzielony jest na dystrykty - coś w rodzaju stanów lub województw, z których najbiedniejszym jest Dwunasty. To właśnie stąd pochodzi nasza bohaterka. Odkąd Katniss straciła ojca, jej codzienność opiera się na sposobach na to, by przetrwać i wyżywić matkę i młodszą siostrę Prim. Jednak jeden dzień w roku różni się od pozostałych; wtedy też każdy nastolatek ma obowiązek stawić się na wielkim placu. To dzień losowania nazwisk dwóch trybutów biorących udział w Głodowych Igrzyskach - walce na śmierć i życie pomiędzy młodymi ludźmi z każdego dystryktu. To okrutne widowisko odbywające się raz w roku ma przypominać mieszkańcom Panem, że zdani są tylko i wyłącznie na (nie)łaskę rządzących i wszelki bunt nie ma sensu.

Zdarzenia poznajemy z perspektywy szesnastolatki - dzielnej, odważnej, zaradnej, konsekwentnej w działaniu. Aż dziw, że Katniss jest tak dojrzała, jak na swój wiek. Z pewnością fakt, iż to ona została głową rodziny, ukształtował w ten sposób jej osobowość. Od chwili, gdy trybuci wychodzą na arenę, akcja dosłownie wrze. Jeszcze nie spotkałam się z tak fascynującą książką. Czytałam ją do późnej nocy, lekceważąc protesty Mamy. Kolejne zdarzenia, zwroty akcji pędziły przez kartki, a ja nawet nie zauważyłam, kiedy nadeszła chwila spotkania z ostatnią stroną...

Długo zbierałam się do napisania recenzji - tak na mnie zadziałała ta książka. Dniami i nocami miałam przed oczami krwawe opisy i nieprzewidziane zwroty akcji. Powieść sprawiła, że wtopiłam się w świat w niej przedstawiony. Razem z bohaterką odczuwałam ból, drżałam ze strachu, podejmowałam decyzje, od których mogło zależeć moje życie, przeżywałam rozczarowania, dokonywałam trudnych wyborów.

Igrzyska śmierci to niezwykła opowieść o dorastaniu, buncie, miłości, przyjaźni i odwadze dla dojrzałych czytelników. Takich, którzy między wersami dostrzegą ukryte w niej przesłanie.

I to prawda, co powiedział Stephen King.
Ta książka uzależnia.

25 komentarzy:

  1. Przeczytałam i także mi się spodobała. Teraz mi tylko jej szkoda, bo pewnie niektórzy odpuszczą ją sobie zważając właśnie na to zamieszanie wokół niej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jest naprawdę cudowna;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio pojawiło się sporo recenzji tej serii. Ja już mam ją za sobą i miło wspominam. Podobnie film:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie skończyłam całą serię i muszę przyznać, że jestem oczarowana. Pierwsza część podobała mi się najbardziej:) Filmu jeszcze nie widziałam, ale obiły mi się o uszy slogany podobne do tych przy premierze "Zmierzchu": teem Gala i teem Peety - Kogo wybierze Katniss? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam całą serię i ją uwielbiam. Igrzyska to moja ulubiona część. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam już o tej książce ale mam obawy tak samo jak do sagi Zmierzch. Waham się czy sięgnąć czy nie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W końcu muszę po nią sięgnąć, same pozytywne recenzje o niej czytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cała trylogia już dawno za mną i uwielbiam ją.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że czytałam tę książkę rok temu, kiedy nie było tego zamieszania. Nie było tych ochów i achów, więc tak naprawdę nie wiedziałam też czego mam oczekiwać. I bardzo dobrze. Dzięki temu miałam naprawdę miłe chwile z książką. Oczywiście polecam każdemu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książkę czytałam zaraz po jej wydaniu na naszym rynku (w 2009) i myślę, że już wówczas był swego rodzaju czytelniczy szał na ich punkcie. Filmem byłam zainteresowana, a w kinie byłam aż dwa razy, lecz prawdziwie przeżywałam Igrzyska parę lat temu. Od tamtego czasu nie było wiele książek, które tak mocno przeżywałam. Lubię drugi tom, ale trójka mało mi się podoba. Jedynkę czytałam za to parę razy. Oczywiście Team Peeta :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam jeszcze w 2009 i wówczas był już swego rodzaju szał czytelniczy na Igrzyska. Filmem się interesowałam, a nawet byłam w kinie aż dwa razy. Jedna z książek, które najmocniej przeżywałam. Tom drugi lubię, ale trójkę już nie za bardzo. Jedynkę za to czytałam parę razy. Oczywiście Team Peeta :)

    OdpowiedzUsuń
  12. I właśnie przez takie pozytywne recenzje, niedługo zbankrutuję na książkach. Zdecydowanie muszę udać się do księgarni po Igrzyska :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam Igrzyska, ale naj naj najbardziej Kosogłosa <3

    OdpowiedzUsuń
  14. No to teraz koniecznie muszę przeczytać tę książkę! I obejrzeć film :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam całą trylogię. Mam nadzieję, że Suzanne Collins zapisze jeszcze kiedyś jakąś perełkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O tak, zdecydowanie uzależnia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam dość dawno i tylko pierwszą część i póki co nie mam zamiaru sięgać po kolejne. Książka jak dla mnie całkowicie zwyczajna ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pierwszy tom już dawno za mną. Zakochałam się w tej książce i już nie mogę doczekać się końca matur i czasu kiedy nadrobię wszystkie zaległe lektury, a w tym kolejnych tomów Igrzysk.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam i jak na razie jeszcze ją trawię. Ciekawa, chociaż spodziewałam się trochę więcej.

    OdpowiedzUsuń
  20. Teoretycznie ta książka, to kompletnie nie moje klimaty. Nie cierpię fantastyki :) Ale naczytałam się już tyle pochlebnych recenzji, że chyba dam jej szansę tym razem. :) W gruncie rzeczy ta pozycja wydaje mi się być całkiem interesująca. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham to za mało powiedziane :)
    Team Peeta!

    OdpowiedzUsuń
  22. Kolejna pozycja, którą mam do nadrobienia ;)

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione słowa.
Bardzo lubię długie komentarze, zatem jeśli chcecie napisać coś więcej - śmiało! Przeczytam i odpowiem na nie z przyjemnością :)

Życzę miłych chwil przy odwiedzaniu mojego bloga :)