niedziela, 30 grudnia 2018

Katarzyna Nosowska - "A ja żem jej powiedziała"


"A ja żem jej powiedziała" to ostatnia książka przeczytana przeze mnie w 2018 roku - lub przedostatnia, jeśli uda mi się skończyć "Hashtag" Remigiusza Mroza.

Będzie to krótka recenzja. Warto po tę książkę sięgnąć. Nosowska celnie punktuje wady współczesnego społeczeństwa. Pisze o miłości, seksie, show-biznesie. Z humorem, ale i nostalgią, zadumą.

Na pewno jest to książka, do której trzeba w pewien sposób dojrzeć - odrobinę. Sądzę, że być może i ja nawet jeszcze nie "dorosłam" do zrozumienia niektórych punktów widzenia autorki. Niemniej jednak jest to książka urocza, utożsamiam się z niektórymi poglądami Nosowskiej, jakie przedstawia w książce, z historiami, które opisuje.


wtorek, 18 grudnia 2018

Paulina Świst - "Prokurator"


Czasem człowieka najdzie ochota, żeby przeczytać coś niezobowiązującego i lekkiego, na szybko. I jeszcze fajnie, gdyby było trochę seksu ;). Jeśli szukacie takiego tytułu, myślę, że „Prokurator” będzie trafioną pozycją. Opinie o tej książce oscylują pomiędzy „warto przeczytać, jest mega, świetna, polecam!” a „grafomania w najczystszej postaci, miałka, szkoda gadać”. Moje spostrzeżenia plasują się gdzieś pomiędzy tymi dwoma skrajnymi stanowiskami i już tłumaczę, dlaczego.
Historia sama w sobie jest raczej ciekawa. No i rozgrywa się na tle prawniczym, czyli dla mnie, jako studentce prawa i absolwentce kierunku w połowie z tą dziedziną nauk związanym, można rzec – ideał. Główni bohaterowie to pani adwokat i tytułowy (jak mniemam) pan prokurator. Nie łączą ich jednak stosunki służbowe, a o wykonywanych przez siebie nawzajem zawodach dowiadują się w zasadzie przez czysty przypadek. Ale nie chcę zdradzać zbyt dużo (chociaż pewnie zdradziłam...). Sam opis na okładce też mógłby być bardziej powściągliwy. Przejdźmy zatem do sedna, czyli co ja tak właściwie o tej książce myślę.


sobota, 15 grudnia 2018

Boel Westin - "Tove Jansson. Mama Muminków"


     Muminki znają, albo choćby kojarzą, chyba wszyscy. Nie każdy natomiast wie, kto stoi za wykreowaniem tych niezwykłych postaci, które podbiły serca nie tylko dzieci, ale i dorosłych na całym świecie. Obszerna biografia Tove Jansson napisana przez Boel Westin kreuje sylwetkę i przedstawia historię artystki – taką, jaka była. Może nie uwierzycie, ale Tove wcale nie darzyła postaci, wobec których sprawowała niejako rolę matki (jak nawet wynika z samego tytułu publikacji), głębokim uczuciem. Nie był to instynkt macierzyński. Ba, z kart biografii wyłania się obraz kobiety, która przez Muminki została w pewnym sensie zniewolona, które stały się dla niej niemalże przekleństwem. Choć próbowała walczyć z nadaną jej etykietą twórczyni Muminków i ciągłym postrzeganiem jej przez pryzmat autorki książek dla dzieci, to ten niejako stereotyp pozostał przy jej nazwisku po dziś dzień. Sami widzicie już z pierwszych słów mojego tekstu – zaczęłam od Muminków.


piątek, 23 listopada 2018

Mieciu Mietczyński - "Wykłady Profesora Niczego"


Choć dziś social media coraz częściej kojarzą się pejoratywnie – ze względu na to, że są niezłym zjadaczem czasu, a ludzie przestają komunikować się ze sobą twarzą w twarz i uzależniają poczucie własnej wartości od ilości lajków pod zdjęciem – bywa, że znajdziemy w nich coś naprawdę ciekawego. Wśród niezliczonej ilości filmików z prankami (takimi żartami), „q&a” (odpowiadaniem na pytania widzów), tutorialami całowania i innymi bzdurnymi treściami (mimo że niektóre filmiki świetnie sprawdzają się, gdy nie masz co robić albo po prostu chcesz się rozerwać – albo lubisz daną osobę i oglądasz w zasadzie wszystko, co zamieszcza – ale przyznajcie, że raczej nie mają zbyt większej wartości merytorycznej) na portalu YouTube tworzą również twórcy (to zabrzmiało jak masło maślane, wybaczcie) nagrywają również twórcy (może lepiej?), którzy mają pomysł na siebie i pewne założenia co do prowadzenia kanału, a ów pomysł nie szkodzi społeczeństwie poprzez karmienie go papką złożoną z niczego.
     Ale fajna gra słów, zaraz się o tym przekonacie.
     Albo już wiecie, o co chodzi.


sobota, 17 listopada 2018

Kate Atkinson - "Jej wszystkie życia"





Wyobraźcie sobie przeżywać swoje życie raz za razem, od nowa - rodzicie się, umieracie i... rodzicie się ponownie. Niby fajnie, ale jednak nie do końca. Wasza reinkarnacja miałaby miejsce wciąż w tym samym ciele, a każde nowe życie - w tym samym czasie. Czy kolejne szanse od losu przewidziane są na przeżycie swojego życia jak najlepiej czy może na  próbę zmiany przeznaczenia?




B. A. Paris - "Na skraju załamania" | "Za zamkniętymi drzwiami"



Powodem, dla którego postanowiłam zrecenzować obie te książki zbiorczo jest nie tylko fakt, iż są dziełem pióra jednej osoby, ale również to, że łatwiej będzie mi je zaprezentować poprzez poniekąd odniesienie ich do siebie. Być może nie powinno się oceniać książki przez pryzmat innej, ale nie do końca o to mi chodzi. Wyjaśnienie wyniknie z recenzji, przedstawię wpierw fabułę obu pozycji.