Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
piątek, 29 stycznia 2021
Danielle Collins - "Joga twarzy"
poniedziałek, 25 stycznia 2021
Sona Charaipotra, Dhonielle Clayton - "Tiny pretty things"
Tkwi we mnie nadal małe dziecięce marzenie o zostaniu baletnicą. Ta forma sztuki kojarzy mi się z nienaganną postawą, świadomością własnego ciała, pokonywaniem barier. Jednocześnie, choć pełen swego rodzaju magii, świat baletu jest okrutny, wymagający i bezwzględny. To walka nie tylko z innymi o miejsce w obsadzie, ale również z samym sobą - ciągłe doskonalenie własnego ciała i umysłu.
"Tiny pretty things" autorstwa S. Charaipotry i D. Clayton to historia uczennic i uczniów szkoły baletowej w Nowym Jorku. Intrygi, kłamstwa, bezwzględne dążenie do otrzymania upragnionej roli w przedstawieniu - wszystko to jest na porządku dziennym. Książka dzieli się na dwie części - sezon jesienny i wiosenny - i to właśnie ta druga jest ciekawsza, bardziej obfita w niecne gierki. O ironio, choć to Bette jawi się tutaj jako ta zła, polubiłam ją najbardziej ze wszystkich bohaterów... ale cóż, ja już tak mam, że darzę sympatią czarne charaktery.
"Tiny pretty things" jest propozycją nie tylko dla miłośników literatury young adult, choć to właśnie o losach młodzieży opowiada. Z pewnością sięgnę po kolejną część, gdy już zostanie wydana na polskim rynku.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal.
🎥 Przy okazji, pozwolę sobie na kilka słów o serialu, który powstał na podstawie tej książki. Choć szczerze mówiąc, znacznie różni się on od pierwowzoru - podobieństwa można policzyć na palcach jednej ręki. Zmienione zostały nawet imiona większości bohaterów. Uważam, że produkcja Netflixa daje złe wzorce, przede wszystkim z uwagi na bardzo dużo dość odważnych scen seksu. Z odcinka na odcinek pojawia się coraz więcej intryg, które mają zaszokować odbiorcę. Życie młodzieży uczęszczającej do prestiżowej szkoły baletowej jest ukazane w sposób maksymalnie negatywny, skrajny. Ale chyba najgorsza jest niemiłosiernie irytująca pani inspektor, która pojawia się w każdym odcinku, badając tropy i posuwając się przy tym do zadziwiających czynów. Pozostaje mi podsumować ten serial cytatem jednego z bohaterów: "ballet is a great destroyer"...
wtorek, 19 stycznia 2021
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA: Robert Beatty - "Willa, dziewczyna z lasu"
sobota, 9 stycznia 2021
Joanna Szarańska - "Kraina Zeszłorocznych Choinek"
"Kraina Zeszłorocznych Choinek" autorstwa Joanny Szarańskiej to książka, z którą miałam relację na zasadzie kocham-nienawidzę. Czytałam ją bardzo długo i nie potrafiłam się zmusić do szybszego dokończenia historii. Widziałam, że ta świąteczna propozycja od Czwartej Strony cieszy się dużą ilością przychylnych opinii, jednak ja nie podzielam w całości słów aprobaty 😞. Lektura tej książki była niczym rollercoaster - raz lepiej, raz gorzej.
Zaczynając od pozytywnych stron powieści, muszę przyznać, że sama koncepcja historii związanej z legendą o Krainie Zeszłorocznych Choinek jest sprawnie wymyślona i ciekawa 🎄. Mamy nieoczekiwany splot losów bohaterów, po latach powracają wspomnienia, dawne namiętności i rozliczenia. Najciekawsze były dla mnie losy sióstr - Beaty i Danuty, spodobało mi się też zakończenie historii Heleny.
Nie obyło się jednak bez fragmentów, przez które książka mocno straciła w moich oczach. Autorka starała się zaserwować czytelnikowi sporo humorystycznych scenek, z których niektóre faktycznie były całkiem zabawne, lecz inne - zupełnie żenujące. Irytowała mnie też postać Antka, ale ja chyba po prostu jestem uprzedzona do dziecięcych bohaterów (choć nie zawsze!).
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona!