Małgorzata Cichalewska - "Lato Joanny", Wydawnictwo Telbit
Wydawnictwo Telbit jak na razie jest moim ulubionym. Nie podlizuję się, bo nawet nie mam powodu. Po prostu każda książka tego wydawnictwa, z którą miałam przyjemność się zapoznać, okazywała się niezmiernie ciekawa, wciągająca. Tak było również i teraz.
"Lato Joanny" to powieść dedykowana młodzieży. Myślę, że mogą po nią sięgnąć również starsi. Ja zresztą uznaję, że nie ma ograniczeń wiekowych, że niektóre książki nadają się i dla młodszych i dla starszych. Główną bohaterką jest oczywiście Joanna, co mamy zaznaczone w tytule. Dziewczyna pochodzi z Jagiełkowa, niewielkiej wsi na Mazurach. A skoro jest ona, to musi być też ON. I jest. Rodowity warszawiak, uciekł ze stolicy przed zgiełkiem w poszukiwaniu spokoju i bezpieczeństwa. Ich drogi się krzyżują. Mogłoby się wydawać, że czeka ich wielka miłość i happy end, ale pojawiają się wątpliwości i problemy. Tomasz ma czterdzieści lat, Joanna zaś jest studentką z planami na przyszłość - może nie do końca sprecyzowanymi, ale jednak. On zaś ma za sobą bolesną przeszłość i próbuje otoczyć się ochronną barierą, do której dopuszcza tylko Joannę. Jak to zwykle bywa - wścibskie sąsiadki zaraz wtykają nosy w nie swoje sprawy i wkrótce cała wieś trąbi o romansie młodej dziewczyny z przyjezdnym czterdziestolatkiem.
Czy zauroczenie okaże się prawdziwą miłością, która nie podda się osądom? Czy Joanna dojdzie jednak do wniosku, że nie warto marnować sobie życia dla mężczyzny, który mógłby być jej ojcem i wycofa się? A może Tomasz odsunie się, nie chcąc, by dziewczyna zawracała sobie nim głowę?
Tak, tak, miłość to wątpliwości, pytania, niepewności... Ale mamy w tej książce miłość nie tylko pomiędzy kobietą a mężczyzną, ale również miłość matki do dzieci czy Joanny do miasta Torunia... Autorka podaje nam przykłady, że miłość może być różna i wiele oznaczać.
Książkę czytało mi się wyjątkowo łatwo i przede wszystkim przyjemnie. Przyciągnęła moją uwagę już od pierwszej strony. A potem po prostu czytałam i czytałam, i nie zwróciłam uwagi, jak szybko pochłonęłam ją całą... Polecam!
Zapowiada się dość ciekawie, jednak mam tyle innych interesujących pozycji w kolejce...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo podobają mi się te maki. Książka na pewno jest bardzo interesująca. Zapiszę ją na mojej już długiej liście książek do przeczytania
OdpowiedzUsuńMi również okładka się bardzo podoba. Jest taka prosta, a przez to właśnie świetna.
UsuńA i moja lista książek jest tak długa... a ciągle dochodzą nowe pozycje :)
Brzmi ciekawie. Bardzo rzadko czytam coś z polskiej litearury, ale obiecałam sobie, że to zmienię :)
OdpowiedzUsuń