czwartek, 17 listopada 2011

Monster High. Upiorna szkoła

Lisi Harrison - "Monster High.Upiorna szkoła", Bukowy Las


Seria o potworach podbija świat. A ostatnio zainteresowała się nią Ewa Farna (wokalistka - przypominam dla tych, co nie wiedzą) - przepraszam, ale BYŁAM PIERWSZA! :) Rzeczywiście, zwariowałam na punkcie tej serii. Głównie dlatego, że odróżnia się czymś od innych książek, czymś, czego nie potrafię nawet określić. Ale przejdźmy do rzeczy.

Głównymi bohaterkami są dwie dziewczyny - jedna to śmiertelniczka Melody Carver, druga, Frankie Stein, została stworzona w laboratorium przez swojego ojca, Victora. Obie są nowe w szkole Merston High - tak naprawdę brzmi jej nazwa, to uczniowie przekonani, że w okolicy i w szkole grasują potwory, nieoficjalnie zmienili ją na "Monster High". Melody przyjechała do Salem z Beverly Hills, razem z rodzicami i kapryśną starszą siostrą. Candace jest niezadowolona z przeprowadzki, ale dla rodziców ważne jest dobro ich młodszej córki - Melody. Natomiast Frankie... już wiecie, że stworzył ją jej ojciec, szalony naukowiec. Dziewczyna ma piętnaście dni, a wygląda na piętnaście lat. W dodatku musi ukrywać wszelkie ślady tego, że nie jest zwykłą istotą - a więc śruby, szwy i zieloną skórę, nosząc gryzące, wełniane swetry i nakładając grubą warstwę makijażu - uwaga - na całe ciało. Nie jest to jednak jej wybór. To rodzice - Viktor i Viveka bezwzględnie zakazują jej ujawniania swojej tożsamości. Dziewczyna jest rozdarta - w popularnych magazynach dla dziewczyn wciąż piszą o tym, jak to nie warto bać się pokazać swojej prawdziwej twarzy i prawdziwego "ja", a tutaj tyle zakazów, reguł i zasad... Melody natomiast, po pozbyciu się garbka z nosa (dzięki chirurgicznemu zabiegowi) i ataków astmy (głównie przez przeprowadzkę do miejsca, gdzie jest pełno świeżego powietrze), chce zacząć życie od nowa, jako gwiazda w szkole. Czuje się jednak odrobinę nieswojo w nowym miejscu, aż do chwili, gdy poznaje Jacksona. Chłopak skrywa w sobie pewien sekret...

Na początku żadna z nich nie radzi sobie zbyt dobrze z zawieraniem znajomości. Wkrótce jednak i Frankie, i Melody zdobywają nowe przyjaciółki (ta pierwsza królową szkoły i jej, hm, "poddane", a druga - dziewczynę, która pragnie w przyszłości napisać książkę, i jej asystentkę) i... wspólnego chłopaka. Okazuje się być nim Jackson, a jego sekret polega na tym, że on, jak Frankie, nie jest zwykłym człowiekiem. Można powiedzieć, że cierpi na rozdwojenie jaźni, choć tak naprawdę... nie cierpi zbyt z tego powodu :) A jako "ten drugi" uważa się za niejakiego D.J.a i podoba mu się Frankie, którą pieszczotliwie nazywa "iskierką".

 Przez te kilka ostatnich minut przed wschodem słońca Melody zdążyła opowiedzieć o swoim zadurzeniu w Jacksonie Jekyllu, o jego problemach z wysokimi temperaturami, o matce chłopaka, pani J., o jego pokręconym przodku i jego... poniekąd... potomku - D.J.u Hydzie.
 Następnie w skrócie streściła im historię Bekki, jej zazdrości, Bretta, pocałunku, incydentu z głową, nagrania Jacksona, szantażu, miejsca Frankie w całej sprawie, uciekającego czasu... Podsumowując, przyznała, że kompletnie nie wie, co teraz zrobić.
-Powiedz mi tylko, czy dobrze kombinuję - przerwał jej w pewnym momencie D.J., uśmiechając się promiennie. - Można więc powiedzieć, że obie jesteście moimi dziewczynami?
 Melody wyglądała na zniecierpliwioną.
-Teoretycznie tak.
-Super! - zawołał.

Dziewczyna przy okazji odkrywa, że nie jest jedyną "inną" w szkole, że oprócz niej jest cała banda potworów, które wolą się nazywać Ruchem Atrakcyjnie Dziwnych - w skrócie RAD. Zaś pozostali to normalsi.

-Jesteśmy przedstawicielami wyjątkowej grupy, pochodzącej od postaci, które normalsi zwykli nazywać potworami - wytłumaczyła Viveka. - Sami wolimy skrót RAD.
-Czyli Ruch Atrakcyjnie Dziwnych - uzupełnił Viktor. [cytat str. 40]

Tak sobie właśnie myślę, że w czasach, gdy prym w literaturze wiodą powieści o wampirach, to książki, które o krwiopijcach nie traktuą stały się towarem deficytowym. Lisi Harrison, pisząc o potworach na równi z ludźmi, w pewien sposób ominęła standardy i trendy w obecnej literaturze. I chociaż swój wątek w powieści ma wampirka Draculaura, to nie brak tam innych równie oryginalnych postaci.
Hasło na tylnej okładce książki - "Nie bądź jak inni - wyróżnij się z tłumu!". jest moim zdaniem idealnym sposobem na zachęcenie do jej przeczytania. A przednia strona okładki, mimo, że jest raczej prosta (i chwała Bogu za to, że nikt tu nie próbował przedobrzyć i powstawiać rysunek postaci z animowanego serialu, bo chociaż i one są ładne, to jednak naprawdę wolę tę okładkę), bardzo mi się podoba. Zwłaszcza błyszcząca świecąca, wytłaczana czaszka :)

Historia Melody i Frankie oraz pozostałych bohaterów książki spodobała mi się na tyle, że postanowiłam kupić wszystkie tomy serii. Jeszcze niedawno w napięciu czekałam na ukazanie się "Upiora z sąsiedztwa", a teraz myślę, że w sobotę udam się do Empiku, żeby ową książkę kupić (na szczęście dostałam niedawno gotówkę od cioci, więc pieniądze mam).

Tak więc, jeśli chcecie wiedzieć, jak to wszystko się zakończy (a w zasadzie zacznie, bo to dopiero początek serii :)), zajrzyjcie do tej książki. Szczerze polecam!
A dla chętnych zapoznania się z całą serią oraz filmikami "Monster High" podaję adres oficjalnej polskiej strony

1 komentarz:

  1. Także przeczytałam i bardzo mi się podobało :) Szczególnie polubiłam Melody ;>

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione słowa.
Bardzo lubię długie komentarze, zatem jeśli chcecie napisać coś więcej - śmiało! Przeczytam i odpowiem na nie z przyjemnością :)

Życzę miłych chwil przy odwiedzaniu mojego bloga :)