Alexandra Bullen
Złudne marzenia
Wydawnictwo Bukowy Las
Wyobraźcie sobie, że łapiecie złotą rybkę, uwalniacie dżina z butelki albo ni stąd ni zowąd zjawia się przed Wami dobra wróżka i proponuje spełnienie trzech życzeń. Kusząca propozycja, prawda? Takową otrzymuje osiemnastoletnia Hazel Snow, lecz ani od złotej rybki, ani wróżki, ani dżina. Trzy sukienki, które otrzymuje, mają magiczną moc spełniania życzeń. Trzech życzeń.
Hazel nie zna swoich rodziców. Została adoptowana jako niemowlę, a następnie wędrowała od jednej rodziny zastępczej do drugiej. Obecnie mieszka z Royem, swoim adopcyjnym ojcem, zaś przybrana matka zginęła w pożarze. Dziewczyna na początku nie może uwierzyć w to, że sukienki, które otrzymała, mają moc spełniania marzeń. Przekonuje się o tym, dopiero gdy wypowiada życzenie: chce poznać swoją biologiczną matkę. Nie wie jednak, co będzie się z tym wiązać i jak wpłynie na przyszłość. Hazel przenosi się w czasie i trafia do przeszłości. Poznaje swoją matkę, odpowiedzi na pytania, których nie miała komu zadać, rozwiązania tajemnic i sekretów. Niestety, czas mija nieubłaganie. Co stanie się z Hazel? Czy powróci do przyszłości, czy zechce na zawsze pozostać w innym wymiarze czasu? I czy odkrycie tajemnic z przeszłości odmieni jej późniejsze życie?
Cofnąć czasu się nie da, to pewne. W jaki więc sposób bohaterce książki udało się przenieść do przeszłości? Wyobraźnia i fantazja - oto odpowiedź na to pytanie. I nie wiem - czy to ja mam uszkodzoną wyobraźnię, czy też po prostu nie przekonałam się do pomysłu autorki, bowiem książka wydała mi się naciągana. Hazel przeniosła się do przeszłości w chwili, gdy jej matka była już w ciąży - jak zatem udało się jej pozostawać zarówno w brzuchu matki jak i nastoletnią dziewczyną? To już wykracza poza moje zdolności rozumowania. No ale dobra, literatury fantasy nie będę się czepiać, bo cechą charakterystyczną jest właśnie coś, co trudno pojąć.
Czepię się natomiast głównej bohaterki. I zakończenia powieści. Owszem, pewnie miało zaskoczyć czytelnika (i zaskoczyło, ale nie w pozytywny sposób), lecz zdecydowanie lepiej by się stało, gdyby autorka zmieniła zakończenie. Na coś w rodzaju "happy endu". A o samej bohaterce już nawet nie chce mi się pisać - jakaś taka wyblakła, nudna, bez charakteru... Możliwe, że ukształtowało ją to, że nigdy nie miała prawdziwego domu. Nie wiem. Ciężko to zrozumieć, skoro nigdy nie było się w takiej sytuacji.
Mimo wszystko zachęcam do przeczytania książki - z pewnością doda Wam wiary we własne możliwości, przekona, że nawet najdziwniejsze marzenia się spełniają - jeśli tylko się tego bardzo chce i ambitnie dąży do ich realizacji.
Chyba nie dla mnie, ale polecę paru osobom:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
czytałam pierwszą cześći mi się spodoabała;) chętnie i tą przeczytam;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i mam podobne zdanie. szczególnie chciałabym zmienić zakończenie...
OdpowiedzUsuńPierwsza część czeka na swoją kolej, ale tam ogólna fabuła mnie zainteresowała, a tu może być trochę gorzej... Nie lubię motywu cofania się w czasie i poznawaniu kogoś tam, ewentualnie zmieniania biegu czasu. Luuudzie, ile można?
OdpowiedzUsuńPierwszą część czytałam i uważam ją za średnią, więc jeszcze się zastanowię.
OdpowiedzUsuńNie czytałam ale po tej recenzji jakoś nie zamierzam
OdpowiedzUsuńSwego czasu bardzo miałam wielką ochotę poznać tę książkę, ale dziś jak czytam twoją recenzje, to widzę, że nie mam czego żałować, ponieważ skoro główna bohaterka jest płytka i nijaka, to już sam ten fakt nie wpływa korzystnie na całą powieść, dlatego raczej odpuszczę sobie tę pozycje.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu miałam ochotę na przeczytanie tej książki ale nieco ostudziłaś mój zapał. ODczekam z nią, gdy będę miała trochę wolnego czasu.
OdpowiedzUsuńDaruję sobie, nie lubię mało wyrazistych głównych bohaterów. To jest chyba jedna z najgorszych rzeczy, jakie autor może zrobić swojej książce :)
OdpowiedzUsuń