Świat marzeń zakupoholiczki
Wydawnictwo Axel Springer Polska
Seria: Literatura w spódnicy
Zakupy... To coś, co tygryski płci żeńskiej lubią najbardziej :) Większość z nas potrafi sobie poradzić z manią wydawania pieniędzy, nie tracąc głowy na wyprzedażach i kupując to, co naprawdę potrzebne. Większość... Ale Rebecca Bloomwood nie potrafi. Zakupy są jej ulubionym zajęciem, są dla niej sensem życia, ale również przekleństwem.
Rebecca jest dziennikarką, jak na ironię, magazynu o finansach. Choć nie ma najmniejszego pojęcia o tym, gdzie bezpiecznie lokować pieniądze, jaki fundusz emerytalny wybrać, w jakim banku najlepiej wziąć kredyt, udziela porad czytelnikom magazynu "Korzystne Lokaty". Sama ma problem ze spłatą kredytu z kilku kart, ale kupuje coraz więcej i więcej... Czy w końcu opamięta się i zacznie walczyć z zakupoholizmem, czy pozwoli, by ta choroba (tak, choroba!) pogrążała ją coraz bardziej?
Każdy z nas na pewno spotkał się kiedyś z zakupoholizmem. Osoby uzależnione od shoppingu nawet nie zdają sobie z tego sprawy - zresztą, jak każdy uzależniony. Jeszcze do niedawna (czytaj: do momentu sięgnięcia po tę książkę) myślałam, że sama jestem zakupoholiczką, ale po przeczytaniu powieści doszłam do wniosku, że nie mam takich problemów, jak bohaterka. Potrafię znaleźć moment, w którym trzeba powiedzieć STOP i wyjść ze sklepu (cóż, zazwyczaj jest to księgarnia...), zanim zakupy zrujnują ograniczony budżet. Najczęściej właśnie kupuję książki, co wiąże się z ogromnymi wydatkami, bo nie są one tanie, niestety. Zresztą podejrzewam, że jeśli chodzi o kupowanie książek, to sporo z Was ma podobny problem, prawda? ;))
Świat marzeń zakupoholiczki to książka bardzo zabawna, idealna, gdy chcemy sięgnąć po coś lekkiego i przyjemnie spędzić czas. Z pewnością umili Wam ona wieczór.
O tak zakupy coś co tygryski lubią najbardziej. Świetnie to ujęłaś, ja także jestem uzależniona od kupowania książek :) Książkę czytałam i jeszcze pewnie wiele razy będę do niej wracać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;D
A ja wyjątkowo nie lubię robić zakupów, ale książkę za to chętnie poczytam.
OdpowiedzUsuńOj tak, czasami nie mogę się powstrzymać przed kupnem nowej książki ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie powinnam pisać o Piotrze I Wielkim. A ja? Chyba jestem blogoholiczką.;p
OdpowiedzUsuńW każdym razie po książkę z chęcią sięgnę, chociaż od zakupów w życiu uzależniona nie byłam. To nawet za bardzo mnie nie bawi. Gorzej jak znajdę się w księgarni... O tak, wtedy można mówić o zakupoholiźmie.
Czytałam dawno temu, ale pewnie wrócę do niej :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i zrecenzowałam ale pod inną nazwą. Pozdrawiam i zapraszam do mnie.;)
OdpowiedzUsuńTakie fajne czytadło na oderwanie od rzeczywistości, chętnie ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam również film nakręcony na podstawie książki, świetna komedia i genialna rola Isly Fisher :) Polecam więc także!
OdpowiedzUsuń