Autor: Louise Rennison
Tytuł: Tańcząc na golasa
Wydawnictwo: Egmont
Seria: Zwierzenia Georgii Nicolson, tom IV
Georgia Nicolson to typowa nastolatka. Jej życie osobiste obfituje we wszelkiego rodzaju kłopoty, włączając w to problemy miłosne, rodzinne oraz te związane z urodą i przyjaźnią. A gdybyśmy chcieli, moglibyśmy doliczyć do tego jeszcze o wiele więcej...
Pewnie się zastanawiacie, czemu recenzowanie tej serii (mojej ulubionej zresztą, o czym pisałam w poprzednim poście przy okazji 30. dni z książkami) zaczynam od części czwartej. Poprzednie tomy czytałam wielokrotnie w ubiegłym roku, ale pisanie opinii czegoś, czego nie pamięta się zbyt dobrze, nigdy nie wychodzi najlepiej. Dlatego zaczynam od czwartej części, którą udało mi się niedawno wypożyczyć w bibliotece.
Georgia jest szczęśliwie zakochana w Robbiem, którego nazywa Bogiem Seksu. Chłopak tak na nią działa, że za każdym razem, gdy się spotykają, dziewczyna zaczyna mamrotać bez ładu i składu i głupio się zachowywać. Któregoś dnia uświadamia sobie, że jednak nadal czuje coś do innego znajomego, Dave'a Jajcarza, z którym całowała się na jednej z imprez. Georgia jest dosłownie przerażona swoim odkryciem: chce być wierna Robbiemu, a jednocześnie staje się niepokojąco zazdrosna o Dave'a. Jak ma zapanować nad (uwaga - ciekawa nazwa!) Syndromem Czerwonego Tyłka?
Książka jest przezabawna. Nawet w momentach, w których bohaterka odczuwa wielki smutek, nie sposób się nie roześmiać. Autorka* świetnie wykreowała postać Georgii oraz jej koleżanek z Drużyny Asów. Każda sytuacja wydaje się realna, a genialny humor dopełnia wszystkiego. W książce znajdziemy jeszcze wiele złotych myśli głównej bohaterki, o, na przykład:
Co jest z tymi dorosłymi? Dlaczego najpierw narzekają, że zachowujesz się dziecinnie: i każą ci wreszcie dorosnąć, i tak dalej, a kiedy wreszcie dorastasz, zaczynają się mazać? (str. 108)
Święta prawda.
Polecam gorąco tę, jak to określono, wersję Dziennika Bridget Jones dla nastolatków. Tę książkę mogą przeczytać i dziewczyny, i ich mamy. Przecież nie tylko muzyka łączy pokolenia, prawda? :)
*ta kwestia jest dość sporna. Na tylnej stronie okładki napisane jest, że Louise Rennison to "znany satyryk", co wskazuje na płeć męską autora książki. Jednak gdy wpisałam nazwisko w wyszukiwarkę, okazało się, że Louise Rennison... jest kobietą. I ta wersja jest chyba właściwa - jaki facet tak genialnie i trafnie opisałby życie nastolatki?
szczerze mówiąc ostatnio w ogóle nie sięgam po tego typu książki, może kiedyś znów mnie coś natchnie i zmienię kierunek czytelniczy, póki co jednak nie mam ochoty ;]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Tytuł jest dość intrygujący, chętnie zapoznam się z tą książką :>
OdpowiedzUsuńJak dorwę w bibliotece (co graniczy z cudem, bo jest fatalnie wyposażona) to przeczytam na pewno, szkoda, że nie mam żadnej takiej lekkiej lektury na majówkę, i jestem zmuszona czytać depresyjne antyutopie, które chciałam zachować na inną okazję... Aj, caramba.
OdpowiedzUsuńChyba moja młodsza siostra byłaby zainteresowana. Wspomnę jej o tej książce:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Kocham tę serię! Na mojej półce znajdują się wszystkie tomy tego cyklu :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
UsuńBardzo lubię tę serię :)
OdpowiedzUsuńA ja jej jeszcze nie znam? Muszę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńUwielbiałam tę serię, gdy byłam dużo młodsza. Sądzę, że teraz też świetnie bym się przy niej bawiłam, zwłaszcza, że większość faktów uleciała mi już z pamięci :)
OdpowiedzUsuńZatem koniecznie 'odśwież' sobie tę serię! :)
UsuńChyba tylko ja jeszcze w życiu nie słyszałam o tej serii, ale przy najbliższej wizycie w bibliotece postaram się odnaleźć tą książkę ;)
OdpowiedzUsuń