Beata Pawlikowska - "Blondynka na Zanzibarze", National Geographic
Niewielkich rozmiarów książeczka, która może zmieścić się w kieszeni (w mojej się zmieściła ;)). Blondynka - czyli Beata Pawlikowska - w serii swoich "Dzienników z podróży" zabiera nas na wycieczkę dookoła świata, odwiedzamy wszelakie zakątki i poznajemy tajemnice dotąd nieodkryte. Tekstom towarzyszą często zabawne rysunki i piękne fotografie.
W "Blondynce na Zanzibarze" autorka przedstawia nam cudowny Zanzibar, wyspę w pobliżu Afryki zwaną rajem na ziemi. Dlaczego rajem? Wystarczy spojrzeć raz na piękne piaszczyste plaże, by się zakochać. Ja po przeczytaniu tej książeczki (jakieś pół roku temu) miałam "fazę" na Zanzibar. I mam nadal. Marzę, żeby tam pojechać. Zobaczyć na własne oczy na przykład Kamienne Miasto, ale przede wszystkim te plaże...
W książce znajdziemy wszelakie historie: od zwykłych, po niezwykłe. "Słodkie" i "gorzkie": Zanzibar to nie tylko "raj", słynie on również z handlu niewolnikami - dziś wprawdzie zakazanym, ale niegdyś... Znajdziemy informacje o roślinach i przyprawach tam rosnących. Opowieść o arabskiej księżniczce. A także to, co mnie totalnie zaskoczyło - pochodzenie Fredd'ego Mercurego, wokalisty zespołu Queen - tak, on pochodził właśnie z Zanzibaru!
Nie jest to zwykła książka podróżnicza, autorka nie zdaje nam nudnej relacji z pobytu na Zanzibarze. Beata Pawlikowska postarała się i stworzyła serię, która zaciekawi nawet tego, kto za podróżami nie przepada. Po lekturze jednej z tych książeczek z pewnością niejeden domator zapragnie znaleźć się poza swoim mieszkankiem ;-)
Jakoś nie lubię książek przyrodniczych. Lubię podróżę, a takich książek nie. Wolę sama pojechać, zobaczyć, dotknąć, pomacać...
OdpowiedzUsuńScarlett, to nie jest książka przyrodnicza ;-)
UsuńCo do podróży i tego, że lepiej jest samemu coś zobaczyć - całkowicie się z Tobą zgadzam! :D
Bardzo lubię książki tej autorki (Cejrowskiego z resztą też) ale tej jeszcze nie czytałam :)nasuwa mi się od razu skojarzenie z książką Dom na Zanzibarze D.Katende.
OdpowiedzUsuńMi też, nawet niejednokrotnie, się takie skojarzenie nasunęło! "Dom na Zanzibarze" czytałam oczywiście pod wpływem "zanzibarskiego" zauroczenia ;)
UsuńUwielbiam książki Pani Beaty, tej jeszcze nie czytałem (może dlatego że ma ich mnóstwo?:) ) Seria jest naprawdę świetna. Polecam "Blondynkę w Himalajach".
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie, chętnie przeczytam!
Usuń