Autor: Richard Paul Evans
Tytuł: Podarunek
Wydawnictwo: Sonia Draga 2009
Opis wydawnictwa:"Natan Hurst, cierpiący na syndrom Tourette'a, pracownik działu ochrony sieci sklepów muzycznych, nienawidzi Bożego Narodzenia. Choinka i prezenty od lat przypominają jedynie o tragicznych wydarzeniach, które zniszczyły mu dzieciństwo. Kolejną zbliżającą się Gwiazdkę spędziłby zapewne samotnie, gdyby nie zamieć śnieżna, odwołany przedświąteczny lot i przypadkowe spotkanie z młodą kobietą i jej dziećmi. Podarunek to również historia niezwykłego chłopca, który zmienił życie bliskich mu osób, pomagając im zrozumieć siebie i świat. To lektura pełna ciepła, zrozumienia i nadziei."
Choć do Świąt Bożego Narodzenia zostało jeszcze dużo czasu, dziś chciałabym przedstawić Wam książkę, której akcja rozgrywa się właśnie w tym magicznym okresie. Gwiazdka jest pretekstem do tego, by wszystko sobie wybaczyć i pogodzić się z innymi. Jest też czasem, kiedy ludzie stają się sobie bliscy bardziej niż kiedykolwiek. Ale dla Natana Hursta, bohatera książki, święta oznaczają tylko przypomnienie o tragicznym zdarzeniu z czasów dzieciństwa. Mężczyzna nie może poradzić sobie z nieustającym poczuciem winy, które odbiera mu radość życia.
Nie mogę Wam zdradzić, o co dokładnie chodzi, bo zepsułabym całą radość z czytania tej książki. Zanim po nią sięgnęłam, słyszałam same dobre słowa o autorze. Każda powieść Richarda Paula Evansa gościła na liście bestsellerów "New York Times'a", ich nakład opiewa na kilkanaście milionów egzemplarzy, a czytelnicy (zwłaszcza płci żeńskiej) rozpływają się w zachwytach nad jego książkami. A ja po przeczytaniu Podarunku, sama dołączę do fan-clubu tego autora.
Zapytacie - dlaczego? Bo Richard Paul Evans napisał powieść uniwersalną, od której naprawdę trudno się oderwać. Podarunek to opowieść smutna i wzruszająca, ale przy tym pełna nadziei i ciepła, które nas rozgrzewa i każe przypuszczać, że nawet w pozornie smutnej historii kryje się odrobina radości. A miłość i wiara potrafi przenosić góry, o czym wiele ludzi na pewno już zdołało się przekonać. Evansa mogę porównać do Erica-Emmanuela Schmitta: książki obu panów przypominają nam, co jest w życiu najważniejsze i jak wielka potrafi być siła miłości. Podarunek polecam Wam wszystkim, na pokrzepienie serc.
PS Podczas pisania tej recenzji na kolanach siedział mi mały kotek - nie wiem, ile dokładnie ma miesięcy bądź tygodni, bo znalazłam go z Mamą i Siostrą w sobotę. Mała znajdka wierciła mi się i mruczała, dopominając się o pieszczoty, więc przepraszam za to, że recenzja jest tak krótka... ;-)
Czuję się zachęcona do lektury.
OdpowiedzUsuńCzytałam 2 książki tego autora, i chcę przeczytać tą. Oczywiście nie w najbliższym czasie, chociaż bardzo lubię lekkość u Evansa.
OdpowiedzUsuńPS - zawsze chciałam mieć kotka, ale mama jest przeciwna trzymaniu zwierząt w domu :)
To i ze znajdą było tak, że Mama na początku nawet nie chciała słyszeć o drugim kocie w domu, ale wystarczyło, jak jej trochę pomruczał i spojrzał wzrokiem Kota w Butach ze "Shreka", a całkiem się przekonała xD
UsuńPan Evans dużo inspiracji znajduje we własnym życiu i ludzi, których spotyka. Bohaterowie są bardzo podobni do samego pisarza. Zgadzam się, ze jego książki to dawka słońca i nadziei na coś wyjątkowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Masz rację, w książkach tego autora można odnaleźć sporo 'odnośników' do jego własnego życia. Jeśli chodzi o tę powieść, to jej bohater ma syndrom Tourette'a, a sam autor cierpi na tę chorobę i wszelkie jej objawy opisywał na własnych doświadczeniach.
Usuńz chęcią sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńDwie recenzje tej książki od wczoraj czytałam :) Siostra mi pożyczyła wieki temu i książka nadal kurzy się na półce ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale mam przed sobą "Obiecaj mi" i jeśli przypadnie mi do gustu to po 'Podarunek' również sięgnę.
OdpowiedzUsuńAleśmy się zgrały z recenzją tej książki! Ja również mam same pozytywne wrażenia po lekturze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Aleśmy się zgrały z tą recenzją! Na mnie również książka wywarła ogromne wrażenia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Może kiedyś, ale nie najprędzej...
OdpowiedzUsuńAutora bardzo lubię, więc po książkę chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPS. Na początku przeczytałam "zakładka", zamiast "znajdka" i pomyślałam, że tak ją nazwałaś :P
Hihi ;-) Właśnie problem jest w tym, że ciągle nie możemy mu wymyślić jakiegoś imienia ;)
UsuńOoo kotek :D Wiem jak to jest pisać coś, kiedy kot się domaga pieszczot :D
OdpowiedzUsuńprzygodę z książkami tego autora dopiero bedę zaczynać- mam na półce "Doskonały dzień". Jeśli przypadnie mi do gustu, to i tą pozycje przeczytam.
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale nie czytałam jeszcze nic tego popularnego autora. Ale wszystko przede mną!
OdpowiedzUsuńCoś mnie łączy z bohaterem nie lubię tego święta. Do tego porównałaś autora z moim ulubionym pisarzem!! Więc po prostu muszę przeczytać Podarunek.
OdpowiedzUsuńA ja po prostu uwielbiam Święta Bożego Narodzenia ;-)
UsuńMam ochotę na jakąś książkę Evansa :D
OdpowiedzUsuńCzytałam jak do tej pory jedna książkę tego autora "Stokrotki w śniegu", podobała mi się , po następne pewnie sięgnę za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać to tego autora :/
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś :)
OdpowiedzUsuńCiesz się, że kotek leżał na kolanach a nie klawiaturze, jak to większość małych czworonogów uwielbia robić :))
OdpowiedzUsuńEvansa widziałam ostatnio w bibliotece, w konkretnie jego książkę "Marzyciel". I miałam ją wypożyczyć, ale litery były ogromne, jakieś ilustracje w środku - oho, coś dla młodszych czytelników! I chyba się myliłam xd
Lubię książki o osobach chorych, takie powieści są zazwyczaj ciepłe i wzruszające.
Zapraszam: written-by-bird.blogspot.com
Czytałam już pozytywną recenzję tej książki u Isadory. Widzę, że tobie też się podobała. Zapisałam w notesie i kiedyś na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńmam inną książkę tego autora w planach i jak mi się spodoba, na pewno sięgnę po kolejne :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam. Wyjątkowa historia :)
OdpowiedzUsuń