Nie prowadzę zdrowego trybu życia. Wiedziałam to już od dawna, ale ten poradnik jeszcze bardziej uświadomił mi ten wstydliwy fakt. Uwielbiam śmieciowe jedzenie, chodzę ostatnio spać bardzo późno i gdybym mogła, chętnie zgromadziłabym w pokoju zapasy słodyczy i niezdrowych przekąsek. Gdybym miała stosować się do wszystkich zaleceń wymienionych w niniejszej książce, musiałabym zrezygnować z 99% procent swoich przyzwyczajeń... Choć poradnik ten tyczy się nie tylko zdrowego trybu życia, ale również tego, jak
schudnąć. Jedno z drugim się wiąże. Lecz mi bardziej przyda się złapanie
kilku kilogramów, niż ich zrzucenie. Ot, chudzinka ze mnie.
Co składa się na zdrowy styl życia? Przede wszystkim szczególne zalecenia żywieniowe, ale do nich dołącza także optymalna ilość snu, codzienny wysiłek fizyczny, relaks i odpowiednia pora na wypróżnienie. Życie pod ciągłymi zasadami nie jest mi jednak na rękę. Nie lubię rozkazów, nakazów, zakazów. Gdybym miała co chwila kontrolować swój apetyt czy unikać, dajmy na to, produktów z cukrem, to chyba bym oszalała. Na takiej "diecie" nie wytrzymałabym dłużej niż pięć minut.
Ale książka ta nie nawołuje ślepo do zmiany stylu życia. Maja przekształciła zasady tak, by pasowały do niej, do jej stylu życia i upodobań - oczywiście, że zachowała te najważniejsze nakazy, ale też, na przykład, nie zrezygnowała z popijania ulubionej kawy. Książka zawiera także różne sposoby i przepisy na śniadanie i obiad (bo jedzenie kolacji Maja odradza). Fajnie. Maja podzieliła się także swoją historią, dając przykład, że zmiana stylu życia na zdrowy daje efekty. Też fajnie. I przede wszystkim niniejszy poradnik jest tak kolorowy i tyle w nim zdjęć... Fajnie. Choć z drugiej strony - ilość fotografii nieco przytłacza. Należę do wzrokowców, a wzrokowców zawsze cieszą zdjęcia, rysunki, ciekawa oprawa graficzna i tak dalej... Ale szesnaście stron pod rząd (liczyłam) fotografii przedstawiających Maję z warzywami, Maję z owocami, Maję z czymś, co przypomina suszone wodorosty (nie mam pojęcia, co to jest, tylko zgaduję) czy słoikiem z naklejoną kartką z napisem "100% LIPA" i rysunkiem jakiegoś kłosa (że niby to jest to drzewo?)... No właśnie. Trochę lipa.
Najnudniejszym chyba rozdziałem był ten przedostatni. Znajdują się w nim porady ludzi, którzy wspierają Maję - między innymi pani dietetyk czy lekarza medycyny estetycznej. Są to znane, wałkowane niemal wszędzie i rozbijane na części pierwsze tematy... Co do języka - jest nieskomplikowany, przystępny, jakby autorka po prostu mówiła do czytelnika. Jednak chwilami miałam wrażenie, że może jednak jest zbyt prosty.
Ogólnie odebrałam tę książkę pozytywnie, oprócz wytykanych tu i ówdzie wad. Mam nadzieję, że przynajmniej część porad i zaleceń w niej zawartych wprowadzę do swojego życia. Zdrowo żyć = żyć dłużej!
Sposoby na zdrowy styl życia według Mai Sablewskiej. Zamień białe na zielone, Maja Sablewska
Wydawnictwo G+J, 2013
Książkę pożyczyłam od Ciarolki, bardzo dziękuję za możliwość jej przeczytania! :).
Zdecydowanie nie dla mnie. Nie darzę sympatią autorki.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że książka Ci się podobała ♥
OdpowiedzUsuńDobrze, że autorka nie pisze, że masz natychmiast zmienić swój tryb życia. Grunt to znaleźć odpowiedni dla siebie :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczęłam interesować się zdrowym trybem życia, więc byłaby to odpowiednia książka dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńJak się nie ma pomysłu na treść, dużo zdjęć trzeba upchać - przestrzeń wtedy sama się zapełnia.
OdpowiedzUsuńPewnie wiele bym tu dla siebie nie znalazła, bo ja akurat zdrowy styl życia lubię i jego zasady znam, ale podoba mi się główna myśl - zamiana białego na zielone. Bardzo trafne!
:) myślałam, maślałam i w końcu wpadłam na taki pomysł :]
OdpowiedzUsuńpowiem tak? a co ona wie o zdrowym stylu życia? to co wyczytała w internecie lub innej książki, a żeby było coś od niej to nie radzi jeść kolacji. przy czym każdy dietetyk powie, że kolację należy jeść maksymalnie 2-3 godziny przed pójściem spać. w końcu kiedy mamy zjeść te 4-5 posiłków? jednym z nich musi być kolacja.
chyba, że dania o godzinie 18:00 nie uważa za kolację..
takie moje zdanie
pozdrawiam
czytałam i bardzo lubiłam, nie za warstwę merytoryczną, bo ta jest jednak uboga, ale za piękną grafikę i bycie zastrzykiem dobrej energii :)
OdpowiedzUsuńKsiązki nie czytałam, ale Maja wydaje się być sympatyczną osobą i książka z pewnością może spodobać się osobom, które chcą zadbać o siebie, swoją figurę.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem trudno zrezygnować czy też uniknąć "śmieciowego jedzenia", bo po co nie sięgniemy, to i tak to zawiera skladiniki E.. lub nie do końca jest zdrowe. Umiar we wszystkim jest chyba podstawą.
Pozdrawiam,
Marie Bell