piątek, 30 sierpnia 2019

Nicole Sochacki-Wójcicka (mamaginekolog) - "#Instaserial o miłości"




Część z Was zapewne kojarzy Nicole Sochacki-Wójcicką pod pseudonimem mamaginekolog, pod którym działa w Internecie. Popularyzuje ona wiedzę medyczną, kierując ją głównie do kobiet - jak na jej specjalizację przystało. W książce "#Instaserial o miłości" spisała historie o tym, jak poznała swojego obecnego męża, jak wyglądały początki ich związku i... co było dalej. Jest to papierowe wydanie krótkich opowieści, które publikowała na swoim profilu na Instagramie pod hasztagiem tożsamym z tytułem niniejszej książki.



"#Instaserial o miłości" to dość przyjemna i lekka lektura. Historia Nicole może momentami zadziwiać - zupełnie jakby była wykreowanym scenariuszem filmu. Oto bowiem nasza bohaterka wyrusza nawet za swoim ukochanym w samotną podróż do Afryki. Tym rozlicznym przygodom czasem towarzyszyły mi myśli: co ona robi?! Tak się poświęcać dla faceta, którego postawa i stosunek do ich relacji nierzadko mnie drażniły... Jednak my kobiety dużo potrafimy wytrzymać i zrobić, jeśli kieruje nami mocne uczucie! Z drugiej strony takie osaczanie mężczyzny nie może przynieść niczego dobrego. Ja tu nie chcę spekulować ani wysnuwać teorii spiskowych, ale sam fakt, że Nicole zorganizowała ślub nie otrzymawszy nawet pierścionka zaręczynowego, do wręczenia którego zresztą mocno przymuszała swojego chłopaka... Hej, no... Zgadzam się z opiniami, że to jest po prostu słabe.

Zaskoczyło mnie to, że książka pisana jest nawet dość dobrze stylistycznie. Historiom towarzyszą ironiczne wtrącenia, jakby autorka opowiadała je na żywo. Irytowały mnie natomiast kończące każdy rozdział zapowiedzi w formie pytań, czy i co wydarzy się w następnym, okraszone zazwyczaj formułką "o tym już niebawem w kolejnym odcinku #instaserialu o miłości". Jak rozumiem, miało to nawiązywać do konwencji serialowych, bo faktycznie zdarzają się w niektórych takie sentencje na zakończenie, ale było to trochę męczące. Zwłaszcza, że rozdziały nie są zbyt długie.

Na pewno fani mamyginekolog będą zaciekawieni tą historią. Natomiast czytelników nieznających jej osoby może ona nie usatysfakcjonować. Jedno jest pewne - "#Instaserial o miłości" pokazuje, że życie pisze najciekawsze scenariusze.

3 komentarze:

  1. to raczej nie przeczytam - nie pociągają mnie takie sensacje na temat czyjegoś życia.
    Buziaczki:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej sięgnąć po coś w ulubionym gatunku ;).
      Pozdrawiam!

      Usuń

Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione słowa.
Bardzo lubię długie komentarze, zatem jeśli chcecie napisać coś więcej - śmiało! Przeczytam i odpowiem na nie z przyjemnością :)

Życzę miłych chwil przy odwiedzaniu mojego bloga :)