niedziela, 14 lutego 2021

Recenzja przedpremierowa! Paul Dye - "Houston lecimy!"

Houston, lecimy! Paul Dye
Podbój kosmosu trwa od dziesięcioleci. Chcemy wiedzieć więcej, odkryć tajemnice Wszechświata. Pragniemy eksplorować kolejne zakątki Układu Słonecznego, wysyłamy sondy i promy załogowe.

Misje kosmiczne to kawał ciężkiej pracy, która rozpoczyna się na długo przed wypuszczeniem zespołu astronautów w nieskrępowaną niczym przestrzeń...
W książce "Houston lecimy!", która swoją premierę będzie miała 10 marca, autor przybliża kulisy funkcjonowania centrum dowodzenia lotów kosmicznych, okraszając je wspomnieniami ze swojego życia. Wszak przez kilkadziesiąt lat pełnił funkcję dyrektora lotów. Ubarwia swoją relację anegdotami, dzięki czemu książka nie jest jedynie suchym zbiorem faktów - gdyby tak było, przebrnięcie przez nią okazałoby się jeszcze cięższe... Bo, nie ukrywam, ta pozycja do łatwych nie należy.

Początek mocno przemęczyłam i w pewnym momencie zupełnie straciłam ochotę na kontynuowanie lektury. Dużo technicznych aspektów, których za cholerę nie potrafiłam zrozumieć (kto jest też w teamie humanistów?) i niewiele angażująca treść zaczęły skłaniać mnie ku myślom, że zupełnie nie tego się spodziewałam. Zacisnęłam jednak zęby i dotrwałam do rozdziału drugiego, od którego na szczęście zaczyna się robić ciekawiej!

Lektura tej książki jest okazją do tego, aby dowiedzieć się, jak sterowanie misjami kosmicznymi wygląda "od kuchni". Z tego względu jest to pozycja wartościowa, niesie ze sobą pewien walor edukacyjny. Muszę jednak przyznać, że nie była lekturą łatwą - często nie tylko nie rozumiałam, o czym czytam, ale też nie potrafiłam skupić się na treści. Myślę, że ta książka najbardziej zainteresuje osoby, które chciałyby poznać procedury związane z kontrolą lotów i techniczne aspekty funkcjonowania NASA - największej agencji kosmicznej na świecie.

Premiera: 10 marca 2021 r.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza.
Moje media społecznościowe:
  

1 komentarz:

  1. Oho, to lektura zdecydowanie dla mnie! Nigdy nie miałam okazji zobaczyć, jak wygląda ze strony kokpitu sterowanie misjami w kosmos. Zapisuję tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione słowa.
Bardzo lubię długie komentarze, zatem jeśli chcecie napisać coś więcej - śmiało! Przeczytam i odpowiem na nie z przyjemnością :)

Życzę miłych chwil przy odwiedzaniu mojego bloga :)