Lubicie swoje imię? A może chcielibyście zamienić je na inne? Zadaję to pytanie nieprzypadkowo, bo główna bohaterka książki, o której dziś Wam opowiem - jak w tytule - nie lubiła swojego imienia. Pelargonia - bo tak właśnie dziewczynkę nazwali jej rodzice - uznawała je za dziwaczne. Wyśmiewana przez szkolnych rówieśników uciekała w świat książek. Pewnego dnia nasza bohaterka wyruszy w pełną przygód podróż, aby ocalić świat bajek, legend i opowieści...
Początkowo miałam wrażenie, że jest to trochę infantylna historia. Z jednej strony nie ma co się dziwić, wszak kierowana jest do młodszych czytelników. Z drugiej - wiecie, co sądzę o książkach dla dzieci - są dość uniwersalne i możemy po nie sięgać bez względu na wiek, więc wolałabym, aby warstwa językowa była optymalna dla różnych czytelników.
Ponadto w części, w której Pelargonia wyrusza w podróż, autorka mogła wprowadzić nieco więcej wątków, aby trochę ją poszerzyć. Choć być może właśnie te epizody podczas podróży miały być główną osią książki, ponieważ pozwoliły bohaterce odkryć ważne przesłania. Autorka wplotła ich sporo, więc młodzi czytelnicy mogą je wyciągnąć z lektury. Na przykład to, że - tu cytat:
"I nie zawsze trzeba wygrywać. Gdy przegrywamy, też się uczymy. A skoro tak, to znaczy, że wygrywamy mimo porażki" (E. Shafak, tłum. A. A. Kaim, Dziewczynka, która nie lubiła swojego imienia, Poznań 2022, s. 165).
Te przesłania nie są bardzo nachalne, choć pojawia się ich w książce więcej.
"Dziewczynka, która nie lubiła swojego imienia" to historia o sile dziecięcej wyobraźni, bez której nie istniałby świat bajek, legend i opowieści. Czytajcie swoim dzieciom, podsuwajcie im książki i zachęcajcie do tworzenia własnych historii pełnych magii, przygód i... szczęśliwych zakończeń :).
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Zygzaki [współpraca].
Myślę, że mogłabym się skusić na lekturę tej książki. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuń