Jakiś czas temu Mery z Krainy Andersena napisała o Muminkach. Ale jak napisała! Tak, że ten jej post stanowił pewien rodzaj impulsu do tego, bym ponownie sięgnęła po przygody trolli pisane piórem Tove Jansson. Bo do dobrych książek warto wracać.
"Małe trolle i duża powódź" - pod tym tytułem kryje się książeczka, która stanowi pewnego rodzaju wstęp do kolejnych historii o Muminkach. Sama autorka posłużyła się określeniem "opowiadanie". W niniejszym zatem opowiadaniu Mama Muminka wraz z synem i towarzyszącym im zwierzaczkiem szukają Tatusia Muminka. Nie jest jednak łatwo, a na podróżników czekają rozmaite przygody, zaś nadchodząca powódź może stanowić niebezpieczeństwo...
Może zacznę od tego, że wokół tych
wszystkich muminkowych opowieści wytworzył się pewien klimat. Taki
skandynawski chłód, który jednak przyciąga jakimś rodzajem ciepła.
Ciepła tych historii. I nie przez przypadek lub błąd w tamtym zdaniu
pojawił się oksymoron. Bo ja tak właśnie odbieram muminkowe przygody. Te
klimatyczne, proste opowieści. Tę baśniowość połączoną z realizmem...
No i cóż ja mam jeszcze dodawać, skoro chyba wszystko to, co ważne, i to, co chciałam napisać, już napisałam. Chyba. Bo potem pewnie się okaże, że mogłam o czymś jeszcze wspomnieć albo miałam to w zamyśle, a zapomniałam. Trudno. O Muminkach można wprawdzie mówić i mówić, pisać i pisać... Ale po co, skoro można o nich... czytać. I tak właśnie zrobię. A ponieważ jestem teraz w bibliotece, wypożyczę zaraz kolejną część tego klimatycznego cyklu o skandynawskich trollach.
Tove Jansson, Małe trolle i duża powódź
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2006
Ostatnio pożyczyłam córce w bibliotece książkę o Muminkach, podobała się jej :)
OdpowiedzUsuńPolecę mojej młodszej kuzynce.
OdpowiedzUsuńJa mimo swojego wieku i tak z Muminkami z chęcią się zapoznam:)
OdpowiedzUsuńO Muminkach mogą czytać i ci młodsi, i ci starsi :)
UsuńOjej, dziękuję przede wszystkim... :)
OdpowiedzUsuńA sama książka, przyznaję jeszcze przede mną. Chociaż jak wszystko o Muminkach - poznam niedługo. Urzekają mnie.
A mi jest miło, że nie miałaś nic przeciwko temu, żebym podlinkowała Twoją recenzję :)
UsuńMuminki uwielbiam od czasów dzieciństwa, a im jestem starsza, tym bardziej je sobie cenię. powoli kolekcjonuję cały dorobek Jansson, jeszcze parę tytułów mi zostało.
OdpowiedzUsuń