"Klub Opiekunek" to seria, którą kojarzę sprzed jakichś dziesięciu lat, kiedy jako dorastająca dziewczyna dorwałam kilka tomów w bibliotece. Jak to zwykle bywa, wszystkich nie było... Zaczytywałam się więc po x razy w tych, które nabyła biblioteka. Kiedy więc zobaczyłam, że nakładem Wydawnictwa Mamania ukazuje się wznowienie tej serii, otuliła mnie nostalgia. Musiałam sięgnąć po nowe wydanie!
Seria książek autorstwa Ann M. Martin to historie kilku dziewczynek, które zakładają tytułowy klub, aby sprawować opiekę nad dziećmi. Narracja poszczególnych pięciu części prowadzona jest z perspektywy innej bohaterki, dzięki czemu możemy każdą z nich poznać bliżej. Niektóre fragmenty mogą budzić zdziwienie, ale zaznaczam, że to książki napisane w latach 80. Trochę się więc zmieniło, czy to w kulturze czy w kwestiach światopoglądowych. Dajcie znać, czy czytaliście kiedyś tę serię!
PS Jest też serial na Netflixie. Obejrzałam kilka jego odcinków i stwierdziłam, że... to nie to 😔. Dużo zmian w stosunku do oryginalnej fabuły, sam serial ma dziwny wydźwięk, choć trzeba przyznać, że każda historia kończy się pewnym morałem. Ja jednak wolę oryginalną serię książek. Show Netflixa mogłoby funkcjonować jako całkowicie od niej odrębne... no ale marketing robi swoje 😉.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Mamania :)
Na pewno seria znajdzie swoich zwolenników, ale nie jest ona dla mnie odpowiednia.
OdpowiedzUsuń