Powiem szczerze, że kiedy zaproponowano mi książkę "Wszystkiego, co naprawdę muszę wiedzieć, nauczyłem się w przedszkolu", dość sceptycznie podeszłam do jej lektury. Nie przepadam za mądrościami życiowymi, serwowanymi z pietyzmem. Jednak w tym przypadku bardzo się myliłam!
Początek książki traktowałam z dystansem, ale w miarę przewracania kolejnych kart eseje Roberta Fulghuma nabierały dla mnie barw i wywoływały przyjemność płynącą z ich lektury. Nieraz parsknęłam śmiechem, bo historie te pełne są humoru, inne zaś przepełnione nostalgią. To spostrzeżenia dotyczące tego co nas otacza, życia i śmierci, naszych marzeń, błędów i doświadczeń.
Tytuł jest dość przewrotny, bo choć w dzieciństwie uczymy się pewnych uniwersalnych prawd i mądrości, życie prowadzi nas przez kolejne doświadczenia, które je dopełniają. Bardzo polecam!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Mamania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione słowa.
Bardzo lubię długie komentarze, zatem jeśli chcecie napisać coś więcej - śmiało! Przeczytam i odpowiem na nie z przyjemnością :)
Życzę miłych chwil przy odwiedzaniu mojego bloga :)