Kornwalia, wiek XIX. Po tajemniczej śmierci swojego kuzyna Ambrożego młody Filip staje się jego spadkobiercą. Przypada mu cały majątek, którym będzie mógł zarządzać samodzielnie wraz z ukończeniem dwudziestego piątego roku życia. Filip za cel stawia sobie poznanie prawdy co do śmierci Ambrożego, wszak został przez niego wychowany i traktował go niemal jak ojca. Czy tajemnicza Rachela, którą kuzyn głównego bohatera poślubił niedługo przed śmiercią, ma z tym cokolwiek wspólnego?
W ubiegłym roku czytałam "Rebekę" Daphne du Maurier i przepadłam. Zachwycił mnie styl, jakim posługiwała się autorka - a z pewnością ogromna zasługa w tym tłumaczki, która w piękny sposób przełożyła tekst na nasz rodzimy język. I choć "Moja kuzynka Rachela" nie zachwyciła mnie może w stopniu równym jak wspomniana "Rebeka", to od pewnego momentu byłam coraz bardziej zaintrygowana tym, co autorka przedstawiła na kartach powieści. Jednocześnie - wściekałam się wewnętrznie na Filipa, który jakby przywdział klapki na oczy i usilnie trwał w stanie, który właściwie wyłączał jego obiektywne postrzeganie sytuacji...
Piękno prozy Daphne du Maurier wynika z aury tajemniczości, jaka spowija fabułę. Nie dzieje się tu zbyt dużo, jest raczej statycznie, ale zagłębiając się w przedstawianą historię odczuwamy pewien niepokój i zaintrygowanie tym, co będzie dalej. Daphne du Maurier w sposób niezwykły kreśliła portrety psychologiczne swoich bohaterów. Tak naprawdę do końca nie wiemy, czy postać kuzynki Racheli była czarnym charakterem, czy też wręcz przeciwnie. A może wszystko zależy od punktu widzenia?
Klimat XIX-wiecznej Anglii, romans, sekrety, wątki psychologiczne - wszystko to splata się w tej powieści. Zachęcam Was do poznania prozy Daphne du Maurier, w szczególności w przepięknym wydaniu z Serii Butikowej z wydawnictwa Albatros!
Przyznam, że ta seria Butikowa bardzo mocno mnie kusi.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca propozycja.
OdpowiedzUsuń