Poznajemy w nim filary cywilizacji. Dowiemy się, w jaki sposób ludzie zmienili koczowniczy tryb życia na osiadły - i dlaczego przyniosło im to więcej szkody niż pożytku - oraz jak powstawały imperia. Przyznam szczerze, że Harari może się w swoich poglądach wydawać dość kontrowersyjny! To niezły "hejter" ludzkości 😉.
Z książki wypływa wniosek, że tak naprawdę cała nasza cywilizacja opiera się na... opowieściach. To od mitów uzależnione były zarówno wojna, jak i pokój, równość czy hierarchie w społeczeństwie. A jak mówi jedna z bohaterek w książce: "Żadne ludzkie społeczeństwo nigdy nie zdobyło monopolu na prawdę absolutną".
Ta opowieść graficzna jest oczywiście oparta na nauce i najnowszych jej doniesieniach. Dlatego rozumiem, że było w niej zastosowane jedynie naukowe podejście - również co do stworzenia człowieka zgodnie z teorią ewolucji, a nie jako dzieło Boga, co jednak gryzie się z wiarą. Mam takie wewnętrzne przeczucie, że trochę mi to przeszkadza. Ale jak pogodzić religię i naukę? Z pozostałymi kwestiami mogę się natomiast zgodzić, a Harari to doskonały obserwator ludzkości i jej historii. Przez wieki człowiek szkodził samemu sobie i następnym pokoleniom... a dotąd chyba nie przestał.
Lubię takie powieści graficzne, więc na pewno zajrzę do tego tytułu.
OdpowiedzUsuń