Pięknie wydana opowieść o futrzanym towarzyszu życia - od razu wchodzę w takie czytelnicze klimaty! Wydawnictwo Albatros zachwyca kolejny raz, bo "Historia pewnego kota" to pozycja będąca ozdobą biblioteczki. Twarda oprawa, złocone napisy, obłędna grafika, a w środku cudowna wklejka i grafiki pyszniące się na kolejnych stronach tej publikacji. Jeśli lubicie niebanalnie wydane książki, to ta jest dla Was. A jeśli dodatkowo jesteście kociarzami - tym bardziej.
"Historia pewnego kota" to połączenie dość luźnych zapisków autobiograficznych Laury Agusti z ciekawostkami na temat kotów właśnie oraz wskazówkami przydatnymi dla ich posiadaczy (obecnych lub przyszłych). Choć w kontekście tych zwierząt trudno mówić o ich posiadaniu - wszak to przecież koty rządzą nami 😉.
W istocie "Historia pewnego kota" nie jest tylko historią jednego kota - zwierzęta towarzyszyły autorce od najmłodszych lat. Jednak to właśnie Hej, tytułowy bohater, wymruczał sobie specjalne miejsce w jej sercu. A jego odejście wypaliło bolesną dziurę. Wybaczcie ten spoiler, jednak warto zauważyć, że opowieść Laury Agusti ma również tę wzruszającą stronę, przez co przy niektórych fragmentach popłakałam się niemal jak bóbr. Na zakończenie jeszcze raz podkreślę graficzny aspekt tej książki. Ilustracje do niej wykonała sama autorka - są one głównie czarno-białe, tworzone kreską z dbałością o szczegóły. Oprawa w dotyku jest jakby płócienna i zdecydowanie przykuwa wzrok wszystkich okładkowych srok.
Jestem kociarą od urodzenia, więc myślę, że to pozycja dla mnie.
OdpowiedzUsuńCiekawa historia. Chętnie poznam.
OdpowiedzUsuń