poniedziałek, 29 lipca 2019

Elisabeth Norebäck - "Powiedz, że jesteś moja"


W ramach chwilowej przerwy od twórczości pana Mroza, postanowiłam sięgnąć po thriller psychologiczny autorstwa szwedzkiej pisarki Elisabeth Norebäck. Jest to jej debiut literacki, okraszony zgrabnymi superlatywami w stylu "sensacja światowego rynku wydawniczego". Przekonajmy się, czy słusznie.


Stella, będąc jeszcze nastoletnią dziewczyną, utraciła swoje dziecko. Żyła jednak w przekonaniu, że ono wciąż żyje. Już jako dorosła kobieta, pracując w zawodzie psychoterapeuty, doznaje szoku, gdy w jej gabinecie zjawia się dziewczyna łudząco przypominająca zaginioną córkę. Nadzieja miesza się z rozpaczą, wyobrażenia z rzeczywistością. Stella dramatycznie próbuje odkryć prawdę. A czytelnik wraz z nią.




Miałam nieco ambiwalentne wrażenia - raz myśli, że hej, przecież ta dziewczyna na pewno jest zaginioną córką Stelli, ale innym razem autorka podrzucała nieco kłód pod nogi, komplikując sprawę. Zatem tropimy i zastanawiamy się, jakie będzie zakończenie. A na ostatnich kilkudziesięciu stronach dzieje się parę zaskakujących rzeczy.

Książka została poprowadzona w narracji pierwszoosobowej, z podziałem rozdziałów na trzy różne perspektywy trzech kobiet. Mam w tym miejscu kilka uwag technicznych, bo oprócz samej historii liczy się jej oprawa stylistyczna. Pierwszy rozdział był prowadzony w czasie przeszłym, kolejne już w teraźniejszym - doznałam nieco tzw. zonk'u; nie wiem, czy był to przypadek, czy nagle autorka postanowiła zmienić tryb prowadzenia narracji, nie poprawiając już początku. Zgrzytało mi też nieco tłumaczenie - powielanie słów, powtarzanie, zamiast zastąpić je synonimami.

Co zaś do samej historii, już w zasadzie od początku przypominała mi thriller psychologiczny "Dziecko" autorstwa Fiony Barton. Ten sam gatunek, podobna tematyka - zaginione dziecko, również trzy kobiety i trzy punkty widzenia. Ale nie zmienia to faktu, że książkę "Powiedz, że jesteś moja" polecam! Autorka zgrabnie rysuje portrety bohaterek. Pokazuje najmroczniejsze zakamarki ludzkiej psychiki, momentami aż nie do uwierzenia. Książka mogłaby być w ogólnej perspektywie nieco krótsza. Wczoraj pochłaniałam strony, aby jak najszybciej poznać finał historii. Nawet się trochę wzruszyłam. Chciałabym jednak, aby zakończenie było dłuższe; aby pojawił się może choć jeden rozdział z późniejszej perspektywy - np. kilka miesięcy po wydarzeniach rozgrywających się na ostatnich kartach książki. Trochę mi tego zabrakło, powodując niedosyt, ale w ten sposób czytelnik może sam dopowiedzieć sobie dalsze losy.

Uważam, że to dobry materiał na film. Czytając "Powiedz, że jesteś moja", ma się wrażenie, jakby oglądało się thriller. Ta książka to niemalże scenariusz kinowego obrazu. Polecam!


Instagram: @hannamariarita

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione słowa.
Bardzo lubię długie komentarze, zatem jeśli chcecie napisać coś więcej - śmiało! Przeczytam i odpowiem na nie z przyjemnością :)

Życzę miłych chwil przy odwiedzaniu mojego bloga :)