Autorką książki "Tajne życie" jest emerytowana agentka CIA, wcielona do służby zaledwie jako dwudziestolatka. Kobieta zdolna, silna, która pragnęła czegoś więcej niż tylko służyć swojemu krajowi. Jej misją prócz niesienia pomocy ludziom i zapobiegania atakom terrorystycznym była również chęć dokonania pewnych zmian - tak aby przeciwdziałać większemu rozlewowi krwi.
Książka pisana jest językiem przyjemnym w odbiorze, przez pierwszą połowę niemalże czyta się sama. Dalsza część jest już nieco bardziej skomplikowana: towarzyszymy autorce w jej przygotowaniach do pracy, a później - w kolejnych misjach. Przeżywamy wraz z nią jej obawy i rozterki, uczestniczymy w podejmowaniu decyzji. Sama książka mogłaby jednak być dłuższa; chętnie poznałabym szczegóły innych misji czy zadań, których Amaryllis się podejmowała.
Po lekturze książki "Tajne życie" pozostaje pewna refleksja. Nie tylko na temat odkrywania prawdy i tego, jak wielu ludzi ma silną potrzebę mistyfikacji swojego życia - przede wszystkim w mediach społecznościowych, kreując się na kogoś, kim nie jest. Można bowiem zastanawiać się, gdzie kończy się granica udawania? Wejście w rolę może czasem prowadzić do zatracenia się we własnej kreacji rzeczywistości... Myślę też o podwójnych standardach, o grupach społecznych, które mogą więcej niż inne lub w imię walki z przemocą sami się do niej uciekają. Świat jednak jeszcze dość długo nie będzie gotowy na rozwiązywanie konfliktów miłością.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca :)
Moje media społecznościowe:
Trudny temat. To musi być ciekawa książka.
OdpowiedzUsuńInteresująca pozycja 😊
OdpowiedzUsuńKobiety agentki to na pewno interesujący temat.
OdpowiedzUsuń