środa, 17 listopada 2021

Beth O'leary - "W drogę!" | recenzja


Twórczość Beth O'leary poznałam w ubiegłym roku, kiedy to czytałam jej debiut literacki zatytułowany "Współlokatorzy". Ta książka dobrze przyjęła się wśród czytelników, a i ja doceniłam jej urok i pozytywne wibracje, które biły z historii. Miałam też okazję zapoznać się z drugą powieścią tej autorki, czyli "Zamianą" - i ona również w pewnym sensie mnie zauroczyła, bo okazała się przyjemną, zabawną, acz wzruszającą historią.

Przyszedł zatem czas na "W drogę!" - najnowszą książkę Beth O'leary, której premiera w Polsce przypadła 29 września. Spotkałam się z nie do końca dobrymi opiniami na temat tej powieści - uchodzi ona wręcz za najgorszą książkę Brytyjki. Czy i ja podzielam to zdanie?

Mam wrażenie, że nie do końca rozumiem ideę tej książki. Autorka chciała być może przekazać czytelnikom, że warto dać człowiekowi drugą szansę i że nieporozumienia mogą być katastrofalne w skutkach... Ale ja nie czuję się przekonana do całej historii. Intencje bohaterów były dla mnie niezrozumiałe, nie mogłam połapać się we wzajemnych relacjach między nimi. A już kompletnie nierzeczywisty wydał mi się jeden z dwójki głównych bohaterów, jednocześnie narratorów tej powieści, czyli Dylan; w szczególności jego sposób wysławiania się (momentami brzmiał niczym człowiek z dawno minionej epoki, co zapewne miało związek z jego zamiłowaniem do tworzenia poezji). Chłopak tkwił w konflikcie z własnym ojcem, ale konflikt ten nie został zbyt dokładnie opisany. Zarówno Dylan, jak i Addie byli dość irytujący. Sama znajomość tej dwójki zawiązała się w sposób dość dziwny - od razu wpadli sobie w oko, spędzali upojne chwile, a więc przeżywali wakacyjny romans, a później próbowali przetrwać w związku na odległość...

Nie przekonała mnie do siebie ta pozycja. Owszem, znalazłam w niej kilka fragmentów, które mnie rozbawiły, ale czy to wystarczy, aby uznać książkę za zasługującą na uwagę? Jeśli chcielibyście przeczytać coś od Beth O'leary, to zdecydowanie lepszym wyborem będą jej dwie poprzednie książki, czyli "Współlokatorzy" oraz "Zamiana". Natomiast "W drogę!" można odpuścić sobie i nie odczuwać z tego powodu wyrzutów sumienia.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros [współpraca].

Moje media społecznościowe - zachęcam do zaobserwowania!
  

3 komentarze:

  1. Szkoda, że się rozczarowałaś. Czytałam o tej książce wiele dobrych słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to ja właśnie trafiałam na przeciętne opinie!

      Usuń
  2. Cieszę się, że Twoja opinia na temat tej książki się tutaj pojawiła. Mnie również ta książka nie zachęca :(
    https://redamancyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione słowa.
Bardzo lubię długie komentarze, zatem jeśli chcecie napisać coś więcej - śmiało! Przeczytam i odpowiem na nie z przyjemnością :)

Życzę miłych chwil przy odwiedzaniu mojego bloga :)