sobota, 5 lutego 2022

Natalia Sońska - "Zaufaj swoim marzeniom" | recenzja

Na osłodę po tym, jak wymęczy nas słaba książka, pozostaje nam przysłowiowe wylanie na nią kubła pomyj lub chociażby podzielenie się kilkoma słowami konstruktywnej krytyki. Zanim przejdę do recenzji, dodatkowo przyznam, że po lekturze "Zaufaj swoim marzeniom" Natalii Sońskiej żegnam się z polską literaturą obyczajową - jeśli nie na zawsze, to chociaż na... bardzo długi czas.

Gdy w grudniu 2020 roku pisałam Wam o przeczytanej wówczas innej książce tej autorki, zatytułowanej "Otwórz się na miłość", przyznałam, że irytowało mnie usposobienie głównej bohaterki i powtarzające się aż do przesady frazy typu "spuściła wzrok" i "intensywne spojrzenie". I możecie mi wierzyć lub nie, ale w "Zaufaj swoim marzeniom" mamy dokładnie to samo...

Sformułowania te powtarzają się, jakby były one charakterystyczną manierą autorki. A zatem główna bohaterka tej części zakopiańskiej serii, Paulina, również ma skłonność do spuszczania wzroku, a mężczyznę, który z dnia na dzień staje się jej coraz bardziej bliższy, cechuje wspomniana intensywność spojrzenia. O rany! Jakże mnie to irytowało!

Ciężko było też czytać drobne moim zdaniem literki, którymi posłużono się przy wydaniu tej książki. Gdyby zmniejszyć marginesy, to może udałoby się z kolei powiększyć rozmiar fontu, co nie powinno wpłynąć na objętość publikacji. A ma ona niecałe 400 stron, więc jak na powieść obyczajową i tak dość dużo - a może, jak ktoś słusznie zauważył na portalu Lubimy Czytać, zdecydowanie za dużo. Historia dłużyła się i nudziła, bo cóż miałoby w niej nas zaskoczyć? Wszyscy wiemy, jaki schemat cechuje tego typu literaturę. To było zdecydowanie moje ostatnie spotkanie z twórczością tej autorki oraz, jak wspomniałam, na pewno początek bardzo długiej przerwy w czytaniu polskiej literatury obyczajowej.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona [współpraca].

Moje media społecznościowe - zachęcam do zaobserwowania!

1 komentarz:

  1. Szkoda, że historia ci się dłużyła. Ja póki co nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione słowa.
Bardzo lubię długie komentarze, zatem jeśli chcecie napisać coś więcej - śmiało! Przeczytam i odpowiem na nie z przyjemnością :)

Życzę miłych chwil przy odwiedzaniu mojego bloga :)