niedziela, 4 sierpnia 2019

Remigiusz Mróz - "W kręgach władzy III. Władza absolutna"


"Władza absolutna" to najprawdopodobniej ostatnia część serii "W kręgach władzy" autorstwa Remigiusza Mroza. Najprawdopodobniej - bo sam autor w posłowiu oczywiście nie wyklucza możliwości pociągnięcia dalej stworzonej przez siebie historii. Mimo wszystko, skoro jednak w domyśle jest to zamknięcie trylogii, wypadałoby zakończyć z przytupem. Tymczasem, mimo że w książce dzieje się bardzo dużo, to sam epilog wydaje się miałki i niedopracowany. Skądś to znacie?

Bo ja tak.

Z książek tego samego pana.




Zakończenie było dla mnie niezrozumiałe. Uważam, że wyjaśnienie wszystkiego, co miało miejsce okazało się nieprecyzyjne; co więcej - autor wymknął się w końcowym dialogu sprytnym zabiegiem, by ukryć to, skąd dana osoba miała pewne informacje. Oczywiście, zakończenie ma drugie dno, jakoby ktoś mógł od samego początku działać z określonym zamiarem, a pozostałym bohaterom oraz czytelnikom nie sposób dowiedzieć się, jak było naprawdę. Nie wiem, czy precyzyjnie przelałam swoje myśli - wydają mi się zagmatwane, trochę jak ta książka.

Bieg akcji oceniam raczej pozytywnie; oczywiście pan Mróz nie ustrzegł się przed typowymi dla tej serii tzw. cliffhangerami. Zauważyłam też, że bardzo lubi w niej zabijać swoich bohaterów. Iluż to już przypłaciło życiem zażartą kampanię wyborczą albo chęć odkrycia prawdy. Książkę czyta się bardzo szybko. Doceniam sposób prowadzenia przez autora dialogów; w zasadzie w zakresie stylu i języka całokształt prezentuje się dobrze. Tylko te zakończenia... Tak zbudowanej historii, intrygującej i wciągającej, nie można sprowadzić do tego, co miało miejsce we "Władzy absolutnej"...


Instagram: @hannamariarita

Inne książki Mroza w mojej opinii: Hashtag | Listy zza grobu | Wotum nieufności | Większość bezwzględna

2 komentarze:

  1. Naprawdę chciałam poznać fenomen tej serii (i chyba ogólnie pana Mroza), ale tom pierwszy tak mnie wymęczył, że odłożyłam go po połowie... chyba nie na moją głowę taka fabuła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widzisz. Mi się pierwszy tom spodobał, był lepszy niż czytane przeze mnie uprzednio "Hashtag" i "Listy zza grobu" - ale może dlatego, że był dopiero początkiem serii. A tutaj mamy właściwy koniec, który w zasadzie psuje wszystko...

      Usuń

Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione słowa.
Bardzo lubię długie komentarze, zatem jeśli chcecie napisać coś więcej - śmiało! Przeczytam i odpowiem na nie z przyjemnością :)

Życzę miłych chwil przy odwiedzaniu mojego bloga :)