Moi drodzy, cóż to jest za książka! 😍 A właściwie dwie, choć obie składają się na pierwszy tom cyklu #DomZiemiIKrwi- wydawnictwo postanowiło jednak rozdzielić go, ponieważ ilość stron przewyższyła tysiąc. Wyobraźcie sobie czytanie takiego grubaska ;). Było to zatem dobrym posunięciem - czyta się wygodnie, a obie książki piękne prezentują się na półce.
Ale do rzeczy... Dawno targały mną takie emocje, jak przy lekturze "Księżycowego Miasta". Wsiąkłam jak gąbka w świat wykreowany przez autorkę. Świat, w którym to, co niezwykłe styka się z codziennością, magia przenika każdą cząstkę ✨, a miłość wyzwala wszelkie instynkty... i wszystko zwycięża ❤️. To książka, przy której odczuwałam chyba wszelkie możliwe emocje. Radość, smutek, szok, złość, podekscytowanie...
Tak bardzo nie chciałam rozstawać się z bohaterami, z fabułą, z tym magicznym światem, choć historia nieubłaganie zbliżała się do końca. Wybaczam wszelkie drobne błędy i nudne fragmenty, których autorka nie uniknęła. Wybaczam też ogrom literówek, choć utrudniały lekturę. To przepiękna historia o przyjaźni i miłości, o poświęceniu i sile 😍. Czekam na więcej i zdecydowanie chcę poznać inne książki autorstwa Sarah J. Maas!
Ciekawie zapowiadasz tę magiczną opowieść - przeczytam i ja, bo również lubię znaleźć się czasami w świecie magii:))
OdpowiedzUsuńBuziaczki:))