poniedziałek, 4 października 2021

Sarah Haywood - "Kaktus"

"Kaktus" to kolejna już pozycja w serii Mała Czarna, w której pojawiają się lekkie, przyjemne powieści. Ze swojej strony mogę polecić te, które czytałam dotychczas - "Co powiesz na spotkanie?" oraz "Zamianę". Do tego grona powinnam dodać także "Współlokatorów" - choć czytałam tę książkę w innym wydaniu, ale i ona ukazała się we wspomnianej serii.

Główna bohaterka powieści, Susan, to charakterna babka. Zorganizowana w każdym aspekcie swojego życia. Czy w pracy, czy w domu, czy w relacji damsko-męskiej - nie ma miejsca na sentymenty, za to wszystko działa według planu i harmonogramu. Do czasu. Wkrótce życie naszej bohaterki wywróci się niemalże do góry nogami, a my będziemy z ironicznym uśmieszkiem na twarzy obserwować jej próby poradzenia sobie z nową sytuacją... oczywiście, jak zwykle zgodnie z planem! No, prawie 😉.
"Komedia romantyczna z kolcami" - takim hasłem okraszony został debiut pisarski Sarah Haywood. Nie jest to jednak typowa komedia romantyczna - znajdziemy w tej książce różne wątki, a miłość jest jakby tym pobocznym. Polubiłam główną bohaterkę. Zdecydowanie bardziej wolę właśnie takie charakterne postaci, niż te, które swoim rozmemłaniem doprowadzają czytelnika do szewskiej pasji. Zgodzę się z opiniami, że książka mogłaby być krótsza - chyba faktycznie jest trochę niepotrzebnie rozwleczona, bo do zacieśnienia akcji dochodzi dopiero na ostatnich kilkudziesięciu stronach. "Kaktus" pokazuje, że choć ze wszystkich sił możemy starać się zorganizować niemalże każdy aspekt naszego życia, czasem Wszechświat ma wobec nas inne plany i prędzej czy później to pokaże. A to, czy pójdziemy z nurtem, czy popłyniemy pod prąd, zależy już od tego, które rozwiązanie okaże się dla nas korzystniejsze.

Przy okazji, na podstawie książki ma powstać film, w którym w rolę naszej hardej bohaterki wcieli się podobno... Reese Witherspoon. Szczerze mówiąc - nie wyobrażam sobie tej aktorki jako Susan, jej aparycja trochę kłóci mi się z charakterem tej postaci. Mam z kolei typ do roli jej brata - widzę w niej Matthew McConaughey'a. Sądzę, że idealnie pasowałby jako odtwórca tego bohatera i tak właśnie wyobrażałam sobie książkowego lekkoducha! A że to mój ulubiony aktor... 😉

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros.

Moje media społecznościowe - zachęcam do zaobserwowania!
  

Podobne książki:

1 komentarz:

  1. Czytałam już o tej książce kilka pozytywnych recenzji. Jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione słowa.
Bardzo lubię długie komentarze, zatem jeśli chcecie napisać coś więcej - śmiało! Przeczytam i odpowiem na nie z przyjemnością :)

Życzę miłych chwil przy odwiedzaniu mojego bloga :)